jutro (poniedziałek) rano wylatuje do Londka uuuuu jeszcze się nie zaczęłam pakować bo dopiero co lekki ból głowy odszedł w zapomnienie :)
no to tak była PIZZA przez nas przyżądzona, było pełno wina, była GALARETKA - która jest przebojem tu w naszej małej Italii, był likier podawany na gorąco z czekolady i z peperoncino (prosto z MILANU), było również wino do potraw i wino gazowane.. heh i generalnie było świetnie i amandzia skończyła się żegnać się z Anconą jak już świtało ;)
ps. relacje z UK też tu będę zdawać :))
:*