1-5-8 - przyjechali! -

'small pizza' -
czyli włoska pizza po raz 1szy

dres osiedlowy też się wbił
do pizzeri z nami
i browara mu daliśmy ;P

i jak zwykle cytrynówka dziadzia w akcji:)

jaoanKa z margolcią:)

dizewczynki 'prawie' gotowe do wyjścia! :)

ancona rulzzzz!

czyściuteńka italia jest:)

spacer po anconie.
z flaszką się nie rozstajemy!

słyszka z bochenkiem.

około 6 rano, co niektórzy wymiękli..

dzień dobry!! bardzo :)

reklama LECHA w Portonovo! pt, 2-5-8

trip tripowy :)

Tajgory rulessss!

monte conero.
a w tym hotelu mieszkaliśmy. prawie. :)

uuuuuuu i znowu z bochenkiem bochenkowym:)

spowiadał się niejaki knapik
niejakiemu bochenkowi.

zdjęcie dla mamy ;*

kafffka w SIROLO.

Loreto.

najgrzeczniejsze dzieci
do bazyliki nie weszły i domku maryii nie widziały.
i zdjęcie przed mają. /loreto.

ostatnia wieczerza przed EWAKUACJą!!

antyczne łoże 3eba było naprawić..

Marek
Chydraulik..
też zlew musiał po sobie przetkać:)
hej ho hej ho! do MEGA w siódemkę:)
a słyszka w bagażniku.

simply the best!!! :)

wina rozpijane i szlugi spalane
przed wejściem do 'MEGA':)

'MEGA MEGA' nastroje :D

'crazy frog!' w akcji ;D

upsss się zachwiali koledzyy.. :D:D

'bo bochenek wyjebal mnie
na schodach przed kapelą' ;D

z DJem zamykamy imprezę:
VIVA POLONIA!

knapik laski sobie w 'mega' zarwał :)

a to już nad ranem po 'akcji HALLS' :)

kumpel icha z osiedla
z reklamówką ;*

yyyyy my tak PRAWIE na ryby..
no ale PRAWIE robi różnicę

po akcji gonienia się z mareczkiem!

cała mokra:)

wyciskanie ubrań//

hazard na kamienie kwitł.

l'ananasso ;)

pożegnanie z plażą.

pakowanie ;(

z ichą i z coca-colą :)

'marek władca szparek'
w 'small pizza' /48h od przyjazdu..

a chwile potem pojechali.. ;(
żeby wybrać zdjęcia do tego wpisu musiałam się przekopać przez blisko 1000 sztuk..no działo się działo.. ekyypa na francuskich blachach wbiła w czwartek wieczór maja 1szego do ąkony (jak mówi Mareczek Francuz Chydraulik;))i wyjechała po 48h..
byliśmy wszędzie gdzie się dało, piliśmy ile weszło i był to generalnie MEGA MEGA time dla każdego z nas:)bochenek, icha, knapik, mareczek francuz, margolcia, magda i słyszka dali rady i to jak nikt inny!! ludzie patrząc na nas z zewnątrz nie potrafili ogarnąć tego co się dzieje..
dodam że z mieszkania nas prawie WYJEBALI, właściciele z Brukseli przyjechali po interwencji sąsiadów, którzy opowiedzieli o ognisku przed domem i o Carabinierach, którzy nie byli nas w stanie uspokoić.. heh jadym słowem: nikt nie umie bawić się tak jak MY!
lowju boys! & MEGA thnx że BYLIŚCIE! słyszka
6 comments:
Ciao, cia
Kto wygra przyjeżdża do Ancony. Wygrana w pokera czeka!
Taki weekend jak te 48h nie zdarza się codziennie. Ale zawsze możemy to powtórzyć, zwłaszcza, że tu zostajemy. Matteo jest gotowy na wszystko, zlew odetkany (pozdro dla Żabki - Chydraulika!( na niemieckich blachach. Jak Ci idzie władanie szparkami? Utrzymujesz godnie tytuł?!
Hallsy rules 4 ever! A bagażnik w Renault Megan II jest wyje**ny!
a
ciao miszcze w ogóle to było mega dzięki za wszystko chłopaki! mam nadzieję, że widzimy się w następny weekend majowy!
Dzięki mojej sorelli - Joance, miałą opportunity poznać Was i mam nadzieję, że sooner or later wypijemy rurę w CK Browar, albo 2 litry wina w Onkonie na czas!
pozdro od Margolci!
KNAPIK ZJEBAłEś! PRZEGRAłEś Z ONKOńSKą ZAłOGą G!
po prostu dech mi zaparlo, nie bylem w stanie wydusic z siebie nic poza krotkim i piskliwym 'a'........... 48 godzin w Onkonie (nie mylic z oddzialem onkologicznym)sponsored by Tajgor (pozdro Darok Michalczowski)to wydarzenie bez precedensu, porownywalne jedynie z wyborem Polaka na papieza i rozwodem Dody i Radzia.... Dlatego nie dziwcie sie, ze mnie zatkalo jak zlew w lazience.....
Dziewczeta, Chlopaki, Knapik - bylo genialnie i za wszystko wielkie wielkie Bog zaplac..... Nastepny projekt Los Ongeles --- XXX
no tylko pozazdroscic ;-)))
ekipa sie swietnie wida cbawila a zjecia tez niesamowite, ja juz rezerwuje jeden wieczor w Cardiff na ogladanie wszystkich pikantnych fotosw z tego 48godzinnego piajcko-zabawowego maratonu ;-)))
buzi
Post a Comment